Autor Wiadomość
sirenqua
PostWysłany: Czw 21:29, 28 Cze 2007    Temat postu:

Słownik twierdzi, że "pastewny" to nadający się na paszę, służący jako pasza dla zwierząt, odnoszący się do paszy. Jako, że krowa nie nadaje się na paszę dla zwierząt, można uznać, że:
a/ krowa jest paszą dla mojego przedmówcy, ale wtedy jest on zwierzęciem;
b/ chodziło o buraka pastewnego, którym prawdopodobnie jest mój przedmówca.
Syrenka
PostWysłany: Śro 5:27, 27 Cze 2007    Temat postu:

Z syrenką ma pani tyle wspólnego, co krowa morska z krową pastewną! Proszę poszukać w słowniku.
sirenqua
PostWysłany: Wto 23:39, 26 Cze 2007    Temat postu:

Tak bardzo jesteśmy cywilizowani, że potrafimy posługiwać się słownikiem.
Szukamy wyrazu SCYSJA.
Lorejn
PostWysłany: Wto 22:37, 26 Cze 2007    Temat postu: Cywilizacja!

„Scesji” miałam na myśli. Zdenerwowanie pacjentów rejestrujących się w kartotece. Jednak ani pani rejestrująca nie mogła pomóc, bo niebyło takiej możliwości ( chodzi o długie terminy u specjalisty), a z drugiej strony pacjent potrzebujący pomocy. To błędne koło! Jak to się skończy mam obawy, bo nerwy po obydwu stronach już zaczynają puszczać? Co do godnych warunków płacy i pracy oraz dostępności do usług medycznych to oczywiste? I wstyd, że debatuje się nad tak oczywistymi sprawami. A podobno jesteśmy cywilizowani tylko zadam pytanie jak bardzo???
Gość
PostWysłany: Wto 20:15, 26 Cze 2007    Temat postu:

Cytat:
Sama byłam świadkiem kilku secesji
- przepraszam, ale nie "kumam"..... o jakiej secesji szanowna Pani wspomina?? Radzę nie używać słów, których się nie rozumie......ale to tak przy okazji...
A co do służby zdrowia- owszem denerwuje mnie strajk i to,że nie mogę załatwić wielu rzeczy. Od ponad roku nie pracuję. Najpierw pól roku L4, jeden , drugi szpital i brak jakiejkolwiek sensownej diagnozy, bo niby nic się nie dzieje a jednak wszyscy- i ja i lekarze- widzą,że tak... no wiec kolejne badania i szukanie przyczyn... L4 się skończyło, przyszła "pora" na świadczenie rehabilitacyjne i dalsze badania i..... sytuacji w stylu: badania zlecone na początku stycznia, z dopiskiem PILNE! a termin na połowe sierpnia i.... wiem,że to i tak nie jest źle bo mogło być jeszcze później... Kilku lekarzy naprawdę się stara/ starało ale nie mogli "przeskoczyć" tych wszystkich kontraktów i innych strasznie mądrych wymysłów... Co mi pozostaje??? Wieszanie psów na lekarzach za to,że teraz strajkują? Nie, bo oni tylko domagają się wynagrodzenia za swoją pracę. Tak wiem, są tacy, którzy robią wszystko żeby nic nie robić, sa tacy którzy śa nieuczciwi itd(w jakim zawodzie takich nie ma???) ..... ale są tez i tacy, którym na prawde zależy na zdrowiu pacjenta i wykonują swój zawód z powołania tylko....czy to oznacza,że maja pracować dzien w dzień po kilkanaście nieraz godzin żeby móc utrzymać rodzinę i nie zastanawiać się np za co zabrać dzieci na wakacje? Chyba jednak tak nie powinno być a jest.... Praca, którą wykonują jest na prawdę odpowiedzialna i sądzę,że nie jeden postarałby się jeszce bardziej gdyby wiedział,że ta praca zostanie wynagrodzona. Tak jak już powyżej napisano- nikt z nas nie lubi i nie chce pracować za darmo bo CHCE ZA COŚ GODNIE ŻYĆ!
Lorejn
PostWysłany: Pon 22:46, 25 Cze 2007    Temat postu: re

Zgodzę się z panią, że służba zdrowia jest w opłakanym stanie. Nigdy też nie narzekałam na obsługę, a na długie terminy wiem, że pani niema na to wpływu i niejednokrotnie słyszy wiele przykrych słów pod sowim adresem niestety. Sama byłam świadkiem kilku scesji. Mam nadzieję, że Warszawa ruszy swoje cztery litery i coś zrobi tak dla pacjentów jak również dla pracowników. Dużo też zależy od naszych lokalnych Rajców, liczę bardzo w tej materii na zaangażowanie wiceprezydenta Ciesiółki.
gość
PostWysłany: Pon 21:55, 25 Cze 2007    Temat postu:

A ja proponuję stanąć na tej rejestracji samemu i zrozumieć od kogo tak naprawdę to wszystko zależy.Bo ja też tak mówiłam,dopóki nie rozpoczęłam pracy w rejestracji.Od czterech lat zmagam się z kontraktami i powoli mam dość.I nikt-powtórzę raz jeszcze NIKT-ani ja,ani zapewne Pani-nie przyszedłby do pracy za darmo.Pozdrawiam
Lorejn
PostWysłany: Czw 11:23, 07 Cze 2007    Temat postu: Służba Zdrowia( tylko czyjego?)!

Służba Zdrowia( tylko czyjego?)!

"PRZYRZECZENIE LEKARSKIE

Przyjmuję z szacunkiem i wdzięcznością dla moich Mistrzów nadany mi tytuł lekarza i w pełni świadomy związanych z nim obowiązków przyrzekam:
• obowiązki te sumiennie spełniać;
• służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu;
• według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;
• nie nadużywać ich zaufania i dochować tajemnicy lekarskiej nawet po śmierci chorego;
• strzec godności stanu lekarskiego i niczym jej nie splamić, a do kolegów lekarzy odnosić się z należną im życzliwością, nie podważając zaufania do nich, jednak postępując bezstronnie i mając na względzie dobro chorych;
• stale poszerzać swą wiedzę lekarską i podawać do wiadomości świata lekarskiego wszystko to, co uda mi się wynaleźć i udoskonalić.

PRZYRZEKAM TO UROCZYŚCIE!"

Pomagając starszym panią załatwiać różne rzeczy. Od zakupów, sprzątania oraz wizyt z nimi u lekarza. Jestem przerażona! Jak z pierwszymi sprawami niema problemu tak wizyty u lekarza to swoista droga przez piekło!

A dlaczego? A dlatego, że poziom naszej służby zdrowia już był katastrofalny, a teraz jest na poziomie dna. Czas oczekiwania na wizyty to czas tak odległy, że mam obawy o zdrowie, a nawet życie podopiecznych. Mówi się, że choroba nie wybiera i to fakt! Jednak starsze osoby nie mają czasu czekać na reformy i niezdecydowanie. Lekarze ładnie to określają, że pacjenci ich popierają!

Jednak czy zdają sobie, sprawę z tego, że jest to kosztem zdrowia pacjentów i że może to stwarzać zagrożenie życia! Czy w swojej ignorancji są tak butni! Mnie się to wcale nie podoba, bo nie oni widzą łzy w oczach, gdy w rejestracji odmawia się wizyty i każe czekać! Tylko, na co?, Że samo przejdzie? Czy gdy pacjent umrze???

Rozumiem postulaty i żądania. Jednak odbywa się to kosztem osób chorych i to jest dla mnie nie do przyjęcia i nie tylko dla mnie! Bo gdzie pójdzie się poskarżyć starszy schorowany człowiek!!!
I jak się to ma do przysięgi, którą składają dla mnie to skandal i złamanie tej przysięgi. Niemożna walczyć o dobro krzywdząc innych!!!

Tak, więc proponuję panom lekarzom popracować w rejestracji i samemu odmówić przyjęcia chorych ludzi. Ja jestem wściekła, na takie podejście do pacjentów i już!!!

Co sądzicie o takim podejściu lekarzy do nas pacjętów?
polemika wskazana! Confused

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group